Autor |
Wiadomość |
<
Dyskusje
~
Bóg
|
|
Wysłany:
Czw 0:34, 18 Sty 2007
|
|
|
pracownik ministerstwa prawdy
|
|
Dołączył: 04 Sty 2007
Posty: 713
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: ZENDEK
|
|
widzisz Piotruś ja zklnmięciem to mamtak ,że jak misię jużzdarzy to w sytuacjach ekstremalnych. a żeby nie klnąć na codzień można bardzo łatwo sobie wyrobić ten nawyk wystarczy tylko chcieć! można przekleństwo zastąpić jakimś innym słowem. np. jak ci spadnie cegła nałeb to krzykniesz łooo kaczka {upsss ale to chyba zbronione:}:}:}} może niech to ... ach już nie będę wymyślać tych bzdur jest za póżźno:} z piciem to twój wybór czy chcesz się zatruwać i niszczyć czy być wolnym i trzeżwym. ja oczywiście jestem abstynentką i mam zamiar nią pozostać!chyba zrozumiałe jest skąd mój wstręt do promili:{{{{{{{{{{{{{j
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Czw 1:03, 18 Sty 2007
|
|
|
pracownik ministerstwa prawdy
|
|
Dołączył: 04 Sty 2007
Posty: 713
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: ZENDEK
|
|
Aluś:} o widzisz z tą pseudo wiarą to tak jak powyżej. tak też przypusszzczałam.i skąd tu czerpać dore przykłady jeśli nasze otoczenie jest jakby to powiedzieć... z braku dob rego słowa "skażone". to naprawdę bardzo trudne.i wracając do tej rozmowy z twojąmamą to pewnie dlatego odbyła się w ten sposób bo sama jest pozbawionatej"żywej wiary".bardzo fajne zdanie z tym szacunkiem do opini twoich rodziców. tak szczerze todałaś mi trochę do myślenia ztym pretekstem by nieczynićzła to otej porze dość trudne a umnie prawie niemożliwe:} ale przecież równie dobrym mogliby być ludzie to jakim im czynimy krzywdę{chociaż też nie zawsze }ale tu chodzi o co ś innego o coś głębszego. i tam gdzie pisałam że gyby nie Bóg zginęłabym śmiercią tragiczną to myślałam głównie o Opatrzności. bo akurat wtedy miałam również kryzys wiary bo w normalnych warunkach tzn. nie mając tego kryzysu nie doprowadziłabym do czynów zmierzających ku temu ale wtedy moja mami zdążyła w porę, czyż to nie Opatrzność a jestem na 98proce. przekonana że wtedy zrobiłabym to . mami można powiedzieć ściągała mnie wtedy z taboretu . no i tak wtedy Pan nie mOgL być mą siłą. ale jest zawsze w chwilach ciężkich takich jak osamotnienie jakieś załamanie zły humor kłopoty itp. także wtedy gdy przychodzą te myśli bo wierżę że jutro będzie lepszy dzień że gdyby Pań chciał to by mnie zabrał że to jeszcze nie mój czas i On o tym zadecyduje a nie ja .
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Czw 1:58, 18 Sty 2007
|
|
|
pracownik ministerstwa prawdy
|
|
Dołączył: 04 Sty 2007
Posty: 713
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: ZENDEK
|
|
Pawle:} no cóż zaskoczyliście mnie na początku. ale wcale nie byłam zdenrwowana no wtedy nie było by tyle minek o takich:}:}:}:}:}:}:}:}:] dzięki że mnie poprawiłeś , krzywdy tym wyrządzić nie mogłeś no chyba ze po mszy szłeś pod sklep na piwko czy coś w tym stylu:} dobrze że sprostowałeś że jesteś racjonalistą:} a z tym "hasłem" jak to nazwałeś to zależy jak na to patrzeć. a patrzę przez pryzmat wiary więc jest ono dla mnie jak by to powiedzieć ...oczywiste nie węsze w nim zadnego podstępu ani czegoś w tym rodzaju. i czemu to by miało służyć. od teraz zawsze możesz się wygadać tutaj albo kouś z klasy {fajni są:}} i zawsze mażesz walić do mnie jak w dym pisałam już o tym wcześniej . śmiało twardzielu. w sumie to nawet bardzo dobrze cię rozumiem miałam coś podobnego. i aż dziw ile człowiek może wytrzymać. takie twardnienie jest potrzebne żeby łatwiej znosić kolejne zawody porażki cierpienie odrzucenie. chba łatwiej jest póżniej w życiu szczegolnie w dzisiejszych czasach gdy trwa wyścig szczurów i takie tam różne takie uodpornienie jest wtedy przydatne. ale nie można też absolutnie zamykać się w swoim wewnętrznym pancerzu. trzeba czasem wylać trochę tej żółci bo kiedyś w końcu nas zaleje i staniemy się zgoszkniali albo nas zabije.więc szczerze i goroco nawołuję do rozmowy:}:}:} wiesz bardzo chętnie porozmawiałabym z tobą w cztery óczka::}::}::} proszę nie zamykaj się w sobie!!! jeśli chdzi o łaskę to może tak naprawdę nie chcesz jej w sobie odkryć.może jest jakaś bariera.a może to lenistwo:} odpowjadając a jak twoim zdaniem wygląda modlitwa? tylko nie mów że wyobrażasz sobie teraz uche klepanie pacieży. no to zadznie domowe: pomyśl jak może modlić się ateista. no dobra już mnie korci żeby ci coś podsunąć możesz przemyśleć czemu tak naprawdę mówisz że jesteś ateistą czy aby za tym niekryje się jakaś twoja słabość niewiedza, problem z którym nie potrafisz sobie poradzić. możesz Mu powiedzieć co cię gryzie z czym masz problem przyznać się przed nim aj ednocześnie przed samym sobą że nie potrafisz sobie z czymś poradzić że czasem ci jest ciężko i już nie możesz. . powidzieć Mu że jeśli jest to żeby coś zrobił pomógł ci jakoś podsunął chociaż jakieś rozwiązanie itd. to zależy tylko od ciebie. czy zechcesz pogadać z Nim aj ednocześnie z samym sobą. czy będziesz miał odwagę chęć i czy znajdziesz w sobie siłę do takiej szczerej rozmowy. co do ostatniego zdania się zupełnie zgadzam a religia wyznanie to rzecz prywatna i nikt nie może nas do jej zmiany zmuszać. to wasz wybór że jestęście ateistami. i nikt nie powinien w to sie wtryniać{bo uciekło mi słowo}a poza tym wyznani nie zmienia się z dnia na dzień.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Czw 2:03, 18 Sty 2007
|
|
|
pracownik ministerstwa prawdy
|
|
Dołączył: 04 Sty 2007
Posty: 713
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: ZENDEK
|
|
Aluś dzięki za linka! jak będę miała trochę czasu to zajrzę:}:}:}
no to nadgoniłam ale noc mam już z głowy:}' Piotruś myślę że to dobre podsumowanie:}
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Czw 18:01, 18 Sty 2007
|
|
|
Dołączył: 15 Gru 2006
Posty: 383
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
|
Hmmmm przekopałem sie przez wszystkie posty od mojej ostatniej wizyty i gdybym miał sie ustosunkować chociaż do połowy, to by mi brakło czasu, więc postaram sie streścić (oczywiście jestem pod wrażeniem, że poświęciłaś nam aż tyle czasu, a czytelność calości jest zapewne spowodowana porą, o której to pisałaś )
jagienka280 napisał: |
krzywdy tym wyrządzić nie mogłeś no chyba ze po mszy szłeś pod sklep na piwko czy coś w tym stylu:} |
Byłem raczej dość porządnym ministrantem (no przynajmniej w porównaniu z innymi ) a bycie lektorem bardzo wiele mnie nauczyło, niełatwo jest czytać coś dla kilkusetosobowej publiczności.
jagienka280 napisał: |
dobrze że sprostowałeś że jesteś racjonalistą:} a z tym "hasłem" jak to nazwałeś to zależy jak na to patrzeć. a patrzę przez pryzmat wiary więc jest ono dla mnie jak by to powiedzieć ...oczywiste nie węsze w nim zadnego podstępu ani czegoś w tym rodzaju. i czemu to by miało służyć. |
Wszystko i tak sprowadza sie do tego co już napisałem, że nie można udowodnić, że Bóg istnieje lub nie. Wierzący nie potrzebują na to dowodów, a ateistów nie da sie przekonać inaczej jak namacalnymi dowodami
jagienka280 napisał: |
od teraz zawsze możesz się wygadać tutaj albo kouś z klasy {fajni są:}} |
Wiem i myślę, że wcześniej też mogłem
jagienka280 napisał: |
ale nie można też absolutnie zamykać się w swoim wewnętrznym pancerzu. trzeba czasem wylać trochę tej żółci bo kiedyś w końcu nas zaleje i staniemy się zgoszkniali albo nas zabije.więc szczerze i goroco nawołuję do rozmowy:}:}:} wiesz bardzo chętnie porozmawiałabym z tobą w cztery óczka::}::}::} proszę nie zamykaj się w sobie!!! |
To, że nie rozmawiam z ludżmi na wszystkie tematy, nie jest spowodowane tym, że nie mam z kim rozmawiać, tylko tym, że nie mam takiej potrzeby. Nigdy nie odmówiłem nikomu, kto chciał pogadać i staram sie dla każdego znaleść czas.
jagienka280 napisał: |
jeśli chdzi o łaskę to może tak naprawdę nie chcesz jej w sobie odkryć.może jest jakaś bariera.a może to lenistwo:} odpowjadając a jak twoim zdaniem wygląda modlitwa? tylko nie mów że wyobrażasz sobie teraz uche klepanie pacieży. no to zadznie domowe: pomyśl jak może modlić się ateista. no dobra już mnie korci żeby ci coś podsunąć możesz przemyśleć czemu tak naprawdę mówisz że jesteś ateistą czy aby za tym niekryje się jakaś twoja słabość niewiedza, problem z którym nie potrafisz sobie poradzić. możesz Mu powiedzieć co cię gryzie z czym masz problem przyznać się przed nim aj ednocześnie przed samym sobą że nie potrafisz sobie z czymś poradzić że czasem ci jest ciężko i już nie możesz. . powidzieć Mu że jeśli jest to żeby coś zrobił pomógł ci jakoś podsunął chociaż jakieś rozwiązanie itd. to zależy tylko od ciebie. czy zechcesz pogadać z Nim aj ednocześnie z samym sobą. czy będziesz miał odwagę chęć i czy znajdziesz w sobie siłę do takiej szczerej rozmowy. |
Wiesz, kiedyś próbowałem odnaleść na nowo swoją wiarę, ale to nie jest takie proste. Trzeba przełamac swoją psychikę. Po jakimś czasie zastanowiłem sie - jaki to ma sens i właściwie to był koniec.
A uprzedzając twoją odpowiedź - nie spróbuję już więcej. Nigdy. Od tego czasu zmieniło sie trochę. Nie czuję potrzeby wierzenia w Boga. Zakładając, że po śmierci trafię gdzieś przed sąd ostateczny, to na pewno nie będę czuł zawodu i rozczarowania. To po prostu mój świadomy wybór. Gdybym wierzył w Boga, to myślę, że żyłbym tak samo, więc co za różnica?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Czw 22:13, 18 Sty 2007
|
|
|
pracownik ministerstwa prawdy
|
|
Dołączył: 18 Gru 2006
Posty: 538
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z Krainy Czarów
|
|
pawel napisał: |
Gdybym wierzył w Boga, to myślę, że żyłbym tak samo, więc co za różnica? |
Właśnie.Agnieszko,sama powiedz,czy gdyby Paweł wierzył,czy byłby w twoich oczach bardziej wartościowy? Albo ja...grzeszę,jak każdy wierzący,żałuję za złe uczynki i nie sądzę,że gdybym wierzyła,nie postępowałabym źle. Chyba to właśnie to jest najważniejsze na ziemi-czynić dobro. I sądzę,że jak będę uczynna i pomocna,to jeśli istnieje życie pozagrobowe,nie będę się musiała obawiać
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Czw 22:47, 18 Sty 2007
|
|
|
pracownik ministerstwa prawdy
|
|
Dołączył: 04 Sty 2007
Posty: 713
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: ZENDEK
|
|
podoba mi się twój post:} a co do czytania przed tak dużą pulicznością to nie musisz mi mówić jakie to trudne. co niedzielę się z tym zmagam i co niedzielę oczywiście nie czytam bo czasem tchórzę mimo iż mam już w tym fachu trochę doświadczeni to nadal się niemożliwie cykam przed każdym wystąpieniem. mój regord to ok. 9tys. ludzi na żywca + radiosłuchacze radia jasna góra i radia maryja ale szczerze poszłomi nawet lepiej niż czasem w u siebie w kościele może dlatego że miałam tylko kilka zdań do odczytania:}:}:}.
no to jakie miałyby być te namacalne dowody?bo przecież jest już tyle naukowo sprawdzonych dowodów takich jak cuda całun turyński krew przemieniona ciało też .czego chcieć więcej dla chcącego nic trudnego:}
kurczę z tą nie ochtą do gadania strasznie przypominasz moją siostrę ale czasem naprawdę trzeba:}
a co do ostatniej części twojego posta to 2pierwsze zdania są bardzo trafne. a co do ostatniego to byćmoże byłoby ci lżej gdybyś mógł się ze wszystkim do Niego zwrócić:}
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez jagienka280 dnia Czw 23:36, 18 Sty 2007, w całości zmieniany 1 raz
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Czw 23:14, 18 Sty 2007
|
|
|
pracownik ministerstwa prawdy
|
|
Dołączył: 15 Gru 2006
Posty: 563
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: zza roga
|
|
jagienka280 napisał: |
a co do tego że w Kościele brak miłości, to nie możemy tego tak bardzo uogólnia.ć przecież Kościół tworzymy my wszyscy ty i ja więc jacy my będziemy taki będzie również Kościół. |
Mówiąc Kościół miałem na myśli przede wszystkim obrzędy w kościele, bo jak dotąd wszędzie gdzie byłem (a jeżdże trochę po świecie) było tak samo: zimno i schematycznie. Weźmy choćby te czytania: nie wiem jak czytasz Ty czy Paweł więc nie chcę Was urazić, ale z tego co ja sam zauważyłem jedno: lektorzy czytają na jedną modłę, boją się manipulować tekstem, czy choćby głosem. Rozumiem, że czytają święty tekst, ale czytają go nie Bogu, bo Bóg go zna, ale ludziom, a do nich trzeba znaleźć drogę żeby do nich dotrzeć.
Tak odwołując się do tego co napisała Alicja to dla mnie osobiście nie ważne jest czy ktoś wierzy, czy nie, tylko jakim jest człowiekiem. I nikt kto faktycznie wierzy nie może szanować kogoś bardziej lub mniej za jego wiarę, czy też jej brak. To tak jak każdy rozsądny człowiek nie traci szacunku do drugiego, gdy dowie się, że tamten ma inne poglądy niż on.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Czw 23:43, 18 Sty 2007
|
|
|
pracownik ministerstwa prawdy
|
|
Dołączył: 04 Sty 2007
Posty: 713
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: ZENDEK
|
|
CAŁKOWICIE SIĘ Z TOBĄ ZGADZAM! A CO DO CZYTANIA TO JA WŁAŚNIE JESTEM TAKIM NIETYPOWYM LEKTOREM NIE WIEM MOŻE DLATEGO WŁAŚNIE KS. MNIE WYBRAŁBO MNIE W SUMIE TEŻ TO NUDZIA A CZASEM NAWET Z LEKSZA NERWUJE JAK CZYTAJĄ TAK BEZ WYRAZU BEZ EMOCJI. ZTOBA ALA TEŻ SIĘ ZGADZAM ALE PODOBNO PIERWSI DO NAGRODY BĘDĄ CI WIERZĄCY:}
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Pią 18:15, 19 Sty 2007
|
|
|
Dołączył: 15 Gru 2006
Posty: 383
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
|
jagienka280 napisał: |
no to jakie miałyby być te namacalne dowody?bo przecież jest już tyle naukowo sprawdzonych dowodów takich jak cuda całun turyński krew przemieniona ciało też .czego chcieć więcej dla chcącego nic trudnego:}
|
Nie jestem w tych sprawach ekspertem, więc nie będę podważał lub potwierdzał autentyczności całunu turyńskiego. Napiszę bardzo ogólnie - nie satysfakcjonuje mnie tłumaczenie nowych, czy nieznanych zjawisk działaniem Boga. To pójście na łatwiznę.
Piter napisał: |
jak dotąd wszędzie gdzie byłem (a jeżdże trochę po świecie) było tak samo: zimno i schematycznie. |
Widać, że nie byłeś jeszcze na Święcie młodzieży na Górze Św. Anny Franciszkanie na pewno nie są zimni i schematyczni
Piter napisał: |
ja sam zauważyłem jedno: lektorzy czytają na jedną modłę, boją się manipulować tekstem, czy choćby głosem. |
No więc po pierwsze z reguły większość ludzi na mszy to osoby starsze i one mają nieco inne wymagania niż Ty. Lektor ma przede wszytkim czytać wyraźnie, żeby wszystkie staruszki go zrozumiały.
Po drugie jak już napisała Jagienka - takie czytanie bywa bardzo stresujące. Czasami lektorzy to osoby bardzo młode, trudno od nich wymagać, żeby w to czytanie wkładali emocje.
Po trzecie część lektorów to osoby bez powołania, wybrane nierzedko wbrew ich woli ("bo tak sie dobrze uczysz to pewnie będziesz też fajnie czytał na mszy" )i tych nie obchodzi jak przeczytają, chcą tylko to mieć za sobą. Część to tzw "fanatycy" którzy totalnie nie rozumieją sensu tego, co czytają, ale wydaje im sie, że świetnie interpretują tekst (oj znam paru takich )
Niełatwo jest trafić na dobrego lektora, księża z reguły cieszą sie z tego, że ktoś w ogóle chce czytać.
Po czwarte to zastanawia mnie jak Ty sobie wyobrażasz w tym przypadku manipulowanie tekstem? Takie coś nazywamy herezją
jagienka280 napisał: |
PODOBNO PIERWSI DO NAGRODY BĘDĄ CI WIERZĄCY:} |
A co jeśli ktoś nie oczekuje i nie chce żadnej nagrody? Będzie go czekac za to wieczna kara? Według Kościoła niewierzący mogą być zbawieni pod warunkiem, że nie mieli styczności z wiarą - nie mogli się nawrócić (np. prymitywne plemiona które nigdy nie słyszały o chrześcijaństwie) Dla wszytkich, którzy świadomie odrzucają Chrystusa (w tym dla mnie) przewidziane są wieczne męki.
Takie jest znane mi stanowisko Kościoła (jeśli sie mylę to wyprowadź mnie z błędu) więc nieważne jak będę żył, bo i tak czeka mnie piekło. Nie uważasz tego za trochę niesprawiedliwe?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Pią 22:31, 19 Sty 2007
|
|
|
pracownik ministerstwa prawdy
|
|
Dołączył: 15 Gru 2006
Posty: 563
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: zza roga
|
|
Fakt złapałeś mnei na uogólnianiu, bo rzeczywiście franciszkanie zachowują się jakby byli z innego świata i to jest ich ogromną zaletą (mi choćby przywrócił wiarę franciszkanin). I za to przepraszam.
Co do dowodów na życie Jezusa to jestem tego samego zdania: nie należy ich szukać, bo co to za wiara, jeśli udowodni się ją naukowo? Wtedy to jest wiedza, która nie wymaga wiary.
Piszesz, że czyta się w kościele w szczególności dla osób starszych. Swoją drogą nie uważasz, że to bez sensu? Czym w takim razie ma to przyciągnąć młodych?? Myślę że właśnie takie podejście jakie mają franciszkanie jest do tego idealne. Jest tylko jeden problem. Takie zjawisko jest rzadkie, bardzo rzadkie.
Znam tzw. pobór na lektora, kilkakrotnie wymigiwałem się od tej funkcji, ale ostatnimi czasy zastanawiam się czy jednak nie spróbować. Pomimo to wiem, co to znaczy czytać czy występować przed publicznością (w kościele też) i znam ten stres, jednocześnie wiem, że da się go przemóc na tyle, żeby nie stawał się barierą.
Manipulowanie tekstem zostało tu źle zrozumiane. Nie chodzi mi wcale o herezję, czyli zmienianie sensu tekstu, ale o kładzenie nacisku na niektóre słowa, czy wypowiedzi.
Mówisz też o niesprawiedliwości.... Jednak świadomie odrzucasz Boga, więc świadomie wybierasz cierpienie, co za tym idzie nie mów tu o niesprawiedliwości, bo to Twój świadomy wybór.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Sob 0:44, 20 Sty 2007
|
|
|
pracownik ministerstwa prawdy
|
|
Dołączył: 04 Sty 2007
Posty: 713
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: ZENDEK
|
|
co do franciszkanów to nieznam jak narazie bardziej odlotowego zakonu jak kapucyni. Są ZARąBIśCI:}:}:} Piter bardzo ładnie a wręcz ślicznie ująłeś wiarę która nie wygląda tak autentycznie z wiedzą. i znów mnie urzekłeś tym swoim pięknym pościkiem:}:}:}
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Sob 12:10, 20 Sty 2007
|
|
|
Dołączył: 15 Gru 2006
Posty: 383
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
|
Piter napisał: |
Piszesz, że czyta się w kościele w szczególności dla osób starszych. Swoją drogą nie uważasz, że to bez sensu? |
Czyta sie dla tych, którzy chcą słuchać i to nie jest bez sensu
Piter napisał: |
Czym w takim razie ma to przyciągnąć młodych?? |
No wbrew pozorom kościół stara sie przyciągnąć młodzież poprzez różne inicjatywy i myślę, że w tym przypadku dla chcącego nic trudnego. Trzeba sie trochę zainteresować.
Piter napisał: |
Mówisz też o niesprawiedliwości.... Jednak świadomie odrzucasz Boga, więc świadomie wybierasz cierpienie, co za tym idzie nie mów tu o niesprawiedliwości, bo to Twój świadomy wybór. |
Troszkę źle mnie zrozumiełeś. Ja po śmierci nie wybieram niczego. To ktoś za mnie wybiera. Chcę żyć na ziemi, po śmierci spodziewam sie nicości, a Kościół uważa, że w takim razie spotka mnie za to kara. Między nieistnieniem, a wiecznymi mękami jest pewne różnica
Wiem, że w tym co napisałem jest pewna niekonsekwencja, bo przecież skoro nie wierzę w Boga, to nie muszę sie obawiać jego kary (nie ukarze mnie coś, co nie istnieje). Chodzi mi tylko o stosunek Kościoła do ateizmu.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Sob 20:37, 20 Sty 2007
|
|
|
pracownik ministerstwa prawdy
|
|
Dołączył: 15 Gru 2006
Posty: 563
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: zza roga
|
|
pawel napisał: |
No wbrew pozorom kościół stara sie przyciągnąć młodzież poprzez różne inicjatywy i myślę, że w tym przypadku dla chcącego nic trudnego. Trzeba sie trochę zainteresować. |
Ja nie mówię, że tak nie jest tylko, że jest to zbyt mało powszechne.
A w tym wypadku faktycznie źle Cie zrozumiałem i też mi coś w tym nie pasuje, bo ateista ateiście nierówny, powiem więcej znam ateistów, których że się tak wyrażę moralność jest o niebo lepsza od tych którzy twierdzą, że wierzą w Boga. I muszę przyznać, że to jeden z tych dogmatów Kościoła, które mnie irytują
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Sob 21:41, 20 Sty 2007
|
|
|
Dołączył: 20 Sty 2007
Posty: 18
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
|
a wiec tak ja myslę że trudno nie wierzyc w nic można wierzyc w Boga w ludzi w pieniądze i inne zastanówmy sie nad Bogiem i ludzmi, oczywiście człowiek może wierzyc w ludzi ale jeśli ten człowiek zaznaje samych przykrości od ludzi to jest to niemożliwe. dla takiego człowieka musi istnieć ktos poza tym ktoś idealny bez grzechu który nie może go skrzywdzić (przykładem może być osoba bita poniżana nie mająca oparcia a wiele jest takich osób, myslą one wtedy o samobójstwie Bóg pomaga od tego odwieść dając szanse na lepsze życie życie wieczne które nie bedzie nieustającymi przykrościami płaczem bólem bedzie szczęściem wiecznym) ja szanuje wszystkich ludzi i mysle że nawet w najgorszych skurwysynach-przepraszam za określenie można odnaleźć jakies dobro ludzie którzy mają stałe oparcie w bliźnich rodzinie przyjaciołach osoby czujące sie bezpiesznie nie zaznające bólu niepokoju przerażenie w dniu powszednim w tym świecie moga normalnie funkcjonować nie robią nic złego to ich wybór (mała przerwa)
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|