Autor |
Wiadomość |
<
Humor
~
Kawały
|
|
Wysłany:
Sob 12:25, 16 Gru 2006
|
|
|
Dołączył: 15 Gru 2006
Posty: 383
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
|
Jak w temacie
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Śro 18:29, 20 Gru 2006
|
|
|
pracownik ministerstwa prawdy
|
|
Dołączył: 15 Gru 2006
Posty: 563
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: zza roga
|
|
To specjalnie dla naszego admina(chociaż ja też popieram w pełni)
10 PRZYKAZAŃ CZŁOWIEKA SZCZĘŚLIWEGO
1. Człowiek rodzi się zmęczony, żyje aby odpocząć.
2. Kochaj swe łóżko jak siebie samego.
3. Odpoczywaj w dzień abyś mógł spać w nocy.
4. Jeżeli widzisz kogoś odpoczywającego, pomóż mu.
5. Praca jest męcząca.
6. Co masz zrobić dziś, zrób pojutrze, będziesz mieć dwa dni wolnego.
7. Jeżeli zrobienie czegoś sprawia ci trudność, pozwól zrobić to innym.
8. Nadmiar odpoczynku nigdy nie doprowadził nikogo do śmierci.
9. Kiedy ogarnia cię ochota do pracy, usiądź i poczekaj aż Ci przejdzie.
10. Praca uszlachetnia, lenistwo uszczęśliwia.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Śro 20:08, 20 Gru 2006
|
|
|
członek zewnętrznej parti
|
|
Dołączył: 17 Gru 2006
Posty: 51
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Góry
|
|
A jak Paweł sie nazywa Goldsteinem to:
1-wojna to pokój
2-ignorancja to siła
3-wolnośc to niewola
Zarzuciłbyś jakimś kawałe, ale jesteś za leniwy
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Śro 21:22, 20 Gru 2006
|
|
|
pracownik ministerstwa prawdy
|
|
Dołączył: 15 Gru 2006
Posty: 563
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: zza roga
|
|
Co ja widzę!!!! Cichy beszta ludzi!!!!!!!! Jak to się stało??? Jednak to prawda że Staszic zmienia ludzi
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Śro 22:03, 20 Gru 2006
|
|
|
Dołączył: 15 Gru 2006
Posty: 383
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
|
Cichy napisał: |
Zarzuciłbyś jakimś kawałe, ale jesteś za leniwy |
eeeee zbeształbym Cię, ale jeszcze mi tu ucichniesz na dobre....
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Sob 16:39, 23 Gru 2006
|
|
|
pracownik ministerstwa prawdy
|
|
Dołączył: 15 Gru 2006
Posty: 563
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: zza roga
|
|
No i iwdzisz co zrobiłeś??!! od tej pory Cichy nic juz nie napisał ucichł jak to pięknie ująłeś
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Śro 21:13, 03 Sty 2007
|
|
|
Dołączył: 15 Gru 2006
Posty: 383
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
|
Dawno nie było kawałów, więc trzeba nadrobić zaległości
Z pamiętnika informatyka:
Wracam do domu, patrzę, a żona leży naga w łóżku z obcym facetem. A oczy u nich jakieś takie chytre. Rzucam się do komputera, faktycznie: zmienili hasło!
------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Student umarl i poszedl do piekla. Diabel pyta sie:
- Wybierasz pieklo dla studentow czy zwyczajne?
Student pamietajac, ze za zycia studenci zawsze mieli bardziej prze*****e wybral pieklo zwyczajne.
Caly dzien jadl, pil, palil i ..., ale wieczorem przyszedl diabel z mlotkiem i wbil mu gwozdz w dupe. Na drugi dzien impreza nonstopowka, ale wieczorem znow przyszedl diabel i wbil mu gwozdz w dupsko. Na trzeci dzien student sie wqrwil i poprosil diabla o przeniesienie do studenckiego piekla.Diabel sie zgodzil.
Mijaly blogo dni impra impre poganiala, student zsiadal z lasek tylko na jedzenie, wóda strumieniami, przepalone pluco - jednym slowem jak w akademolach.
A tu nagle w styczniu wchodzi diabel do pokoju studenta z WIADREM GWOZDZI i ELEKTRYCZNA WBIJARKA.
- Ej, diabel, co jest, -beep-!? Przeciez sie przenioslem!
Diabel na to:
- Sesja student, SESJA!!!
-----------------------------------------------------------------------------------------------------------
Rozmawia chomik i szczur. Szczur mówi:
-Słuchaj chomik, jak to jest? Ty masz cztery łapki i ja mam cztery łapki. Ty masz wystające dwa ząbki i ja mam wystające dwa ząbki. Ty masz ogonek i miękkie futerko i ja też. Ale ciebie ludzie kochają i chcą mieć a mnie nienawidzą, zastawiają pułapki, wysypują trutki. Czemu?
-Wiesz co szczurek? Ty masz po prostu chu***e Public Relations.
-----------------------------------------------------------------------------------
Siedzi sobie Jasiek w jednostce w Iraku. Któregoś dnia przyszedł do
niego list od dziewczyny:
- "Kochany Jaśku, niestety nie mogę być już dłużej z Tobą.
Ta odległość jest za duża, a do tego zdradziłam Cię dwa razy, więc sam
widzisz, że to nie ma sensu. Dlatego proszę Cię, abyś odesłał mi to
zdjęcie, które Ci kiedyś dałam na pamiatkę - Buziaki, Ania".
Jaśkowi przykro się zrobiło. Wziął zdjęcie Anki i zaczał chodzić po jednostce i zbierać od chłopaków zdjęcia ich dziewczyn, 'kobiet', z którymi spali, sióstr i w ogóle wszystkich lasek jakich zdjęcia mieli. Uzbierało się tego z 60 sztuk, wiec Jasiek zapakował to wszystko w kopertę i wysłał do Anki. Kiedy Anka otworzyła list, wszystkie zdjęcia wysypały się na podłogę, a pomiędzy nimi była notatka:
-"Kochana Aniu, niestety nie moge sobie Ciebie przypomnieć, dlatego wyświadcz mi tę przysługę i wybierz sobie swoje zdjęcie, a resztę odeślij mi do jednostki - Buziaki, Jasiek"
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Pią 19:28, 05 Sty 2007
|
|
|
członek zewnętrznej parti
|
|
Dołączył: 17 Gru 2006
Posty: 51
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Góry
|
|
Cichy ucichł!!!!
No to teraz wielki come back cichego
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Pią 23:01, 05 Sty 2007
|
|
|
pracownik ministerstwa prawdy
|
|
Dołączył: 15 Gru 2006
Posty: 563
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: zza roga
|
|
Z pamiętnika chirurga: (nie przeraźcie się ilością tekstu, warto poczytać
Sobota.
Jestem trochę niespokojny. Wczoraj zacząłem dość zawiłą operację na panu Łukaszu spod siódemki. Nie zauważyliśmy, jak czas zleciał i zrobiła się szesnasta i koniec roboty. Pan Łukasz został na stole do poniedziałku. Martwię się, że będzie próbował sam się zaszyć.
Poniedziałek.
Wszystko dobre, co się dobrze kończy. W czasie weekendu była przerwa w dostawie prądu. Urządzenia przestały działać i pan Łukasz też. Dzisiaj miałem tylko dwa wyrostki. Dziwne, że u jednego pacjenta. No, ale poniedziałek jakoś zleciał, tym bardziej, że siostra Kulanka znalazła między protezami podręcznik anatomii. Bardzo ciekawy. Nigdy bym nie przypuszczał, że aż z tylu części składa się człowiek.
Wtorek.
Od rana pech. Podczas operacji plastycznej znów zabrakło skóry. Pożyczyłem co prawda kawałek ceraty od ajenta bufetu, no ale jak długo można nadużywać dobrej woli człowieka nie związanego przecież ze służbą zdrowia?
Środa.
W dalszym ciągu pechowa passa. Siostra Narcyza potrąciła mnie podczas operacji, kiedy akurat zerkałem na siostrę Honoratkę. Wszystko stało się bardzo szybko. Rodzina pana Korytko, który był na stole chce mnie skarżyć o to, że mu przyszyłem butlę z tlenem do pleców. Kiedy już ochłonąłem, to zrobiłem sobie na próbę zastrzyk nową jednorazówką z tego transportu, który dopiero co nadszedł. Bardzo bolesny, dwa razy zemdlałem, zanim wprowadziłem wszystko dożylnie. Siostra Jola powiedziała, że niepotrzebnie się męczyłem, bo igły do tych strzykawek przyjdą w przyszłym tygodniu i iniekcje mają być ponoć łatwiejsze. Eee, pożyjemy zobaczymy.
Czwartek.
Dzisiejszy dyżur na oddziale reanimacji minął nadspodziewanie spokojnie. Praktycznie przez cały czas nie było prądu, więc aparatura nie hałasowała. Na szczęście włączyli fazę i zdążyłem jeszcze wypełnić wypiski. Natomiast mocno zastanawiająca historia przytrafiła mi się podczas porannego obchodu. Otóż spotkałem mojego sąsiada z bloku, inżyniera Bazydło. Powiedział, że przyszedł do naszej kliniki do Rentgena. Ciekawe to o tyle, że nikt z pracowników naszej placówki, ani też żaden, żaden z jej pacjentów nie nosi takiego nazwiska. No i kto mi teraz wytłumaczy, dlaczego inżynier Bazydło ukrył przede mną prawdziwy cel swojej wizyty?
Piątek.
Obchodzę mały jubileusz. Właśnie dziś wykonałem moją setną operację. Radość tym większa, że dzisiejszy zabieg był pierwszym udanym. Coraz częściej, szczególnie podczas trepanacji czaszki, odzywa się moje najskrytsze marzenie: chciałbym kiedyś rozpocząć studia medyczne. I może nawet je skończyć.
Sobota.
To był naprawdę ciężki tydzień. Jestem już bardzo zmęczony. Dosłownie przewracam się o każdego leżącego.
Wtorek.
Bardzo silnie uderzyłem się w twarz butlą tlenową. Nigdy by do tego nie doszło, gdybym nie zrobił sobie omyłkowo zastrzyku ze spirytusu. Przypuszczam, że spirytus podrzucił mi pielęgniarz Gniady z zemsty za to, że zamiast od bólu głowy, dałem mu na przeczyszczenie. Kiedy go czyściło, zrobiłem mu trepanację i napchałem do głowy gazet. Myślę, że bredzę. Dobranoc, kochany dzienniczku. Chyba już w tym tygodniu nic nie napiszę.
Środa.
Dzisiaj rano otworzyłem pana Bielinka, tego spod czternastki. Już od tygodnia skarżył mi się, biedaczek, że mu coś leży na wątrobie. A jednak niczego nie znalazłem. Ciekawe, dlaczego chciał mnie wprowadzić w błąd. Podobnie zresztą, jak pan Paprotka, który usiłował mi wmówić, że ma zimną krew. A kiedy przetoczyłem mu ją do butli, to się okazało, że jej temperatura wynosi grubo powyżej zera. A ściślej mówiąc, 36 i 6, czyli razem 42. A ten Paprotka, widocznie ze wstydu, już się więcej do mnie nie odezwał.
Czwartek.
Popadłem w konflikt z naszym anestezjologiem, doktorem Zegrzyńskim. Zegrzyński uważa, że przekraczam swoje kompetencje usypiając bardziej kłopotliwych pacjentów bez jego wiedzy i na dłużej. A ja pytam co to znaczy dłużej? Te dwa, trzy miesiące zdrowego snu tylko wzmocnią organizm chorego i obsługi.
Piątek.
Konflikt trwa. Nie miałem innego wyjścia. Uśpiłem doktora Zegrzyńskiego.
Sobota.
Dzisiaj przywieziono czterech pacjentów z wypadków. Po ich uśpieniu i długotrwałej operacji wyszło mi dwóch. Zdecydowałem się ich uśpić.
Niedziela.
Zbudzili Zegrzyńskiego, żeby mnie uśpił.
Wtorek.
Salowy Wiśniewski powiedział dzisiaj do mnie podczas obchodu Doktorze, dzisiaj nie wtorek, zapnij rozporek. Odpowiedziałem zgodnie z prawdą, że dzisiaj właśnie jest wtorek. Nie wiem, dlaczego ten cham tak się śmiał. Siostra Kulanka też. Nienormalni.
Środa.
Myślałem długo nad wczorajszym incydentem z Wiśniewskim. Sprawdziłem dokładnie w kalendarzyku, potem jeszcze specjalnie włączyłem dziennik. Wczoraj na pewno był wtorek.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Pią 20:27, 19 Sty 2007
|
|
|
członek zewnętrznej parti
|
|
Dołączył: 17 Gru 2006
Posty: 51
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Góry
|
|
jeżeli czujesz, że ogarnia cię chęć do pracy, to usiądż i poczekaj, aż ci przejdzie
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Pią 21:38, 19 Sty 2007
|
|
|
pracownik ministerstwa prawdy
|
|
Dołączył: 18 Gru 2006
Posty: 538
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z Krainy Czarów
|
|
Rozmowa dwóch informatyków:
-Ale wczoraj miałem przygodę! Siedzę sobie spokojnie,pykam sobie,pykam na komputerku,aż tu słyszę dzwonek do drzwi...Otwieram,a tam Jola spod trójki...
-STOP! STOP! Ta Jolka?!
-Tak,tak:) Ta Jolka...Mówi,że chciałaby trochę cukru pożyczyć,więc ja szybko myk,myk do kuchni i przyniosłem jej cały kilogram. A ona na to,że ja to taki hojny jestem i w ogóle...Musi mi się odwdzięczyć!
-STOP! STOP! Naprawdę tak powiedziała?!
-No naprawdę! I wchodzi do mieszkania,w przedpokoju zdejmuje bluzeczkę,wchodzi do gabinetu,siada przy moim nowym laptopie i...
-STOP! STOP! KUPIŁEŚ SOBIE LAPTOPA?!
----------------------------------------------------------------------------------------------------
Rozmowa dwóch żuli:
-Siedze sobie,kurde,wczoraj przed blokiem i przychodzi do mnie,kurde,Helenka...I mówi,kurde,żebym do niej przyszedł...No to ja,kurde,przychodze,nie? I ona daje mi piwo,kurde. To ja wypiłem. A ona się rozbiera...
-No co ty,kurde!
-No tak! I mówi do mnie "A teraz zrób to,co potrafisz najlepiej"
-I co..?
-I przywaliłem jej z bani!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Śro 15:18, 24 Sty 2007
|
|
|
członek zewnętrznej parti
|
|
Dołączył: 22 Sty 2007
Posty: 72
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: znienacka
|
|
Najlepszy polski kawał pory zimowej:
"Zima zaskoczyła drogowców!"
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Śro 21:30, 24 Sty 2007
|
|
|
pracownik ministerstwa pokoju
|
|
Dołączył: 07 Sty 2007
Posty: 363
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
|
Ksiądz złapał złotą rybkę. Rybka mówi księdzy, zęby ją wypuścił. Ksiądz korzystając z okazji odpowiada:
-Dobrze, ale pod warunkiem, że spełnisz moje życzenia.
Rybka oczywiście zgodziła się. Ksiądz mówi:
-Nie chcę być księdzem.
5 sekund, sutanna zniknęła. Ksiądz wypowiada drugie życzenie:
-A teraz spraw, żebym był bogaty, ale nie musiał nic robić.
5 sekund, sutanna wróciła.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Śro 21:32, 24 Sty 2007
|
|
|
pracownik ministerstwa pokoju
|
|
Dołączył: 07 Sty 2007
Posty: 363
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
|
Przychodzi chłopak do spowiedzi:
-Proszę księdza, uprawiałem sex oralny.
-O! Ciężki grzech. A z kim?
-Nie mogę księdzu powiedzieć.
-Może z Kryśką od Zarębów?
-Nie.
-A może z Kaśką od Kowali?
-Nie.
-Powiedz bo rozgrzeszenia nie dostaniesz!
-No naprawdę nie mogę, proszę księdza.
-To może z Zośką od Graboszy?
-Nie.
-Idź, nie dam ci rozgrzeszenia.
Wychodzi chłopak z kościoła - czekają na niego kumple.
-I co? Dostałeś rozgrzeszenie? - pytają.
-Nie, ale namiarów parę mam
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Śro 21:37, 24 Sty 2007
|
|
|
pracownik ministerstwa pokoju
|
|
Dołączył: 07 Sty 2007
Posty: 363
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
|
dowcip ten dedykuje wszysykim dojeżdżającym do szkoly pociągami :
Polak, Rusek i Niemiec jadą pociągiem. Przejeżdżając przez most, mają coś ukraść. Rusek ukradł Niemcowi zegarek, wszyscy:
-Ej Rusek, Ty dobry jesteś (biją brawo).
Niemiec ukradł Ruskowi portfel. Wszyscy:
-Ej Niemiec, Ty dobry jesteś (biją brawo).
Polak stoi z pustymi rękoma, wszyscy się śmieją, że nic nie ukradł. Po chwili przychodzi konduktor:
-Panowie, przepraszamy bardzo, ale nie możemy kontynuować podróży, tory nam zarypali...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
|
Wszystkie czasy w strefie EET (Europa) |
|
Możesz pisać nowe tematy Możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|