Co Was dzisiaj wkurzyło???

członek zewnętrznej parti

Nasza dyskusja na języku angielskim w sprawie religii... I postawa coponiektórych osób... Może lepiej będzie, jak powiem tylko tyle: NO COMMENT!

pracownik ministerstwa prawdy

Hmm...U nas było całkiem z kulturką. Nie wiem,co u Was...

W każdym razie cieszę się (nieco nie w tym temacie),że Sucholas w ogóle się przejmuje,że coś jest nie halo z religią...

pracownik ministerstwa pokoju

No niby fajnie, że "coś zauważyła", ale moim zdaniem robi z tego jakiś dramat... Ja nie wiem, nie będę się wypowiadać w tej sprawie, bo nigdy nie miałam lekcji z księdzem i nie wiem jak to wygląda... Uważam, że skoro istnieje możliwość wypisania się z religii to nikt nie powinien mieć pretensji do osób, które z tej opcji korzystają.
Najlepszy był tekst jednej osoby z naszej klasy (bez nazwisk), że podobno w pierwszej grupie są osoby, które RZĄDZĄ CAŁĄ KLASĄ i reszta boi się im przeciwstawić (sic!). No myślałam, że padnę jak to usłyszałam! Otóż słyszałam w ogóle, że te słowa padły z ust p. Sucholas a pewne osoby stwierdziły, że "podpisują się pod tym obiema rękami" (cytat żywcem skopiowany) !

Nie wiem co o tym myśleć... Zdziwko mam lekkie...

pracownik ministerstwa prawdy

Bo tak to jest,jak się rozmawia z podzieloną klasą... Kurde,i przez takie tematy klasa zaczyna się dzielić... Sad

I to mnie właśnie wkurzyło

pracownik ministerstwa pokoju

Nie no to co teraz opisała Klaudia przechodzi ludzkie pojęcie Evil or Very Mad

moim zdaniem te osoby o których wspomniała Klaudia które to się podpisują swoimi obiema [lewymi] rękami to zgraja zakompleksionych, sfrustrowanych tchórzy nie mają odwagi wprost powiedzieć jeśli coś do kogoś mają Confused

paranoja

pracownik ministerstwa pokoju

No cóż, nigdy nie łudziłam się, że jesteśmy jakąś super zgraną klasą i zawsze były, są i będą pewne grupy wzajemnej adoracji (dotyczy wszystkich). Tylko, że do tej pory jakoś dawaliśmy sobie radę, nie było kłótni, wręcz przeciwnie - mam wrażenie, że było całkiem sympatycznie. No właśnie... było. Jak widać wystarczyła jedna iskra zapalna. No może dramatyzuję, bo nie ma póki co żadnego otwartego konfliktu, ale sytuacja jest dość gęsta. Mam nadzieję, że podczas przygotowywania tych tańców ujdzie z nas wszystkich trochę frustracji i zamiast zawalić sprawę jakoś się zintegrujemy i wspólnymi siłami dobrniemy do końca. Ech, optymistka, co...?

Gość

tak to ja powiedziałam że p.Sucholas powiedziała o pewnych osobach i ja się z nią zgadzam, natomiast nie uważam się za osobę zakompleksioną ani nic tego rodzaju, każdy ma prawo do swojej opini, a Klaudia szkoda, że w 4 oczy nie umiałaś przyznac się że nie zgadzasz się z moim poglądem/ Dzięki Ala za wysłanie linka do forum:)

pracownik ministerstwa pokoju

Nie zgadzam się, ale szanuję poglądy innych... Uważam, że pewne rzeczy lepiej przemilczeć dla dobra sprawy. Po prostu nie uważam, że w naszej klasie są osoby, które rządzą resztą. Owszem są bardziej i mniej aktywne, ale nikt nikomu niczego nie zabrania... Nawet się cieszę, że teraz klasa jako całość będzie mogła coś przygotować i mam nadzieję, że wszyscy wezmą w tym jednakowy udział i nie będzie zarzutów, że ktoś zrobił więcej a ktoś mniej.
W ogóle to szkoda, że takich tematów nie poruszamy na godzinach wychowawczych tylko na angielskim, kiedy jesteśmy podzieleni na grupy. Tyle...

członek zewnętrznej parti

P. Sucholas nie powiedziała, że w pierwszej grupie są osoby, które rządzą, tylko w całej klasie, bynajmniej ja to tak zrozumiałam. Hmm moim zdaniem, każdy ma prawo myśleć i mówić co chce, a jeśli ktoś jest AŻ tak podatny na zdanie innych to przepraszam, ale to chyba jego wina, że daje tak sobą manipulować... Prawda jest taka, że bez tych osób (jedni mówią osoby rządzące, inni aktywne... ja przychylam się do tego drugiego określenia) nasza kl. by zginęła, bo to zazwyczaj te osoby zajmują się załatwianiem wszystkich spraw klasowych i szkolnych... Taka jest moja opinia.

pracownik ministerstwa pokoju

pracownik ministerstwa prawdy

Rzeczywiście,ja też mam żal tylko o to,że mówiono m.in.o mnie podczas mojej nieobecności-nie miałam szansy na obronę.
Również zawsze myślałam,że nasza klasa jest taka złota,a tu się okazuje,że jednak coś jest nie tegest.
Słowa o "osobach rządzących klasą" wzięłam do mojej osoby,ponieważ wiem,że jest we mnie [za] dużo charyzmy i rządzę się w klasie,ale NIGDY nie chciałam narzucać swojej opinii innym. I tak jak z tym księdzem sprawa wygląda tak,jakbym wyrażała się w imieniu klasy. Jeśli skrytykowałam księdza,a nikt się nie przeciwstawił,to znaczy,że się wszyscy ze mną zgadzają. Czy ja jestem taka straszna,że ludzie się boją PRZY MNIE negować moje zdanie...?
To przy następnej dyskusji niech biorą udział wszyscy,aby mieć kilka poglądów na sprawę,a nie tylko opinię Alicji-gaduły,żeby klasa mogła się opowiedzieć za którąś ze stron.

Teraz musi to nieźle wyglądać: Alicja Despota

pracownik ministerstwa pokoju

Prawda jest taka, że ciągle jesteśmy podzieleni, na angielskim, niemieckim, biologii, p.o., t.i., fizyce i w-fie... Siłą rzeczy nie zawsze jesteśmy w stanie rozmawiać wszyscy na dany temat. Szkoda, bo jesteśmy chyba najaktywniejszą klasą w szkole, naprawdę angażujemy się w wiele rzeczy i razem możemy zrobić coś fajnego (jak chociażby ta wywiadówka w tamtym roku szkolnym).

P.S. Swoją drogą dlaczego p. Sucholas nie powiedziała pierwszej grupie, że jest "grupą trzymającą władzę"?

pracownik ministerstwa prawdy

Ciekawe,prawda?
Ja bym na pewno dorzuciła swoje trzy grosze...

(chyba o tym wiedziała)

Goldstein

Jakoś tak się stało, że przegapiłem tą dyskusje, ale już nadrabiam zaległości...

Gość

Zgadzam sie z Dorotą, osoby które mają wpływ na inne oznacza, że w pewnym sensie są dla innych autorytetem, wiec Ala powinnaś być dumna. Szkoda tylko, że po wyrażeniu swojej opinii zostałam surowo skrytykowana, gdybym nie weszła na forum, nawet bym nie miała szansy sie wytłumaczyć. Mam nadzieję, że szybko uda nam się dojść do porozumienia i zajmiemy się np. organizacją wycieczki:)