Wakacyjne przygody

pracownik ministerstwa prawdy

Proszę bardzo:) Oto ulotka,ponieważ jest chyba bardziej profesjonalna niż tylko moje słowa:)

Polecam występ Zespołu Śląsk,ponieważ jest to nie lada widowisko,a przeważnie za takie występy nieźle koszą,a tu jest za friko:)
No i obowiązkowo ARKA NOEGO! Very Happy

pracownik ministerstwa pokoju

pracownik ministerstwa pokoju

Oł yeah

Mnie się osobiście podoba Kindla i Universe (swoją drogą oni grają wszędzie! Radzionków, Piekary i jeszcze Koszęcin <lol>). Niestety oba te występy zaczynają się o 21 (nie wliczając poślizgu), domyślam się zatem, iż o godzinie 23 nie ma pociągu z Koszęcina do TG co niestety skutecznie uniemozliwia im przyjazd Sad

Chyba, że ktoś autem jedzie??? Very Happy

członek zewnętrznej parti

Ijeee, nom to Koszęcin szaleje;) Jeśli będę miała jak przyjechać to się tam zjawię, zreszta moja koleżanka od kilku dni mi nawija o tych Dniach Śląska:p więc może tam zawitam;-)

członek zewnętrznej parti

Właśnie wróciłam do domku z Koszęcina:) Zjawiłam się tam chyba ok. 21, a ten koncert zaczął się ponad 1.5 godziny pozniej niż było planowane, i w zasadzie nie grali zle, nawet fajnie bylo, tylko szkoda ze znalam bardzo malo ich piosenek:p Bardzo miłym akcentem wieczoru było spotkanie z Alicją Smile

heh, dzisiaj poczułam się jak za starych, dobrych (dziecięcych) lat, kiedy to poszłam z moim 7-letnim sąsiadem (wybraliśmy się w 5 osób do Koszęcina i on był w tych osobach) na karuzelę Very Happy

fajnieeee było! Very Happy

Ogólnie wieczór bardzo udany:) Smile

członek zewnętrznej parti

Dzień zaliczam do bardzo udanych! Smile

Popołudnie bardzo miło spędziłam w towarzystwie pewnego Pana;] Potem mały spacerek. A wieczorem, a w zasadzie to juz jako noc można potraktować, poszłam z koleżanką zobaczyć na festyn (100-lecie Straży Pożarnej w Boronowie), a tam zabawa taneczna, to żeśmy powariowały trochę na parkiecie;p
Potem spotkałam kilku kumpli powygłupialiśmy się, potańczyliśmy (chociaż nie wiem czy można to tańcem nazwać;p). Potrzebny mi był taki dzień, wyszalałam się (mimo że przy nieco daremnej muzyce) ;]

pracownik ministerstwa pokoju

Ja już zaliczyłam pierwszą "przygodę" Smile

Od początku... Pojechałyśmy wczoraj z Mariettą na koncert Wilków do Piekar. Oczywiście zaczął się 15 minut później, ale to mało ważne... Gawliśnki - ciacho!!! Mmm jak wszedł na scenę to się pode mną nogi ugięły, jest booooski na żywo! Wink

Dopchałyśmy się pod same barierki (yeah!), no cud, miód i orzeszki Very Happy

Zdzieramy sobie gardło, skaczemy, klaszczemy i co tylko jeszcze aż tu nagle patrzymy na zegarek i jest godzina 22;10. Cudownie :/ Ostatni autobus mamy o 22;32 a koncert ledwo co się zaczął (no, powiedzmy - był w połowie). Co robic? Hmm... Olałyśmy busa Razz

Stwierdziłyśmy, że dojedziemy byle jakim do Świerklańca a potem się będziemy martwić (w perspektywie był uroczy spacerek ze Świerklańca do TG o godzinie 24/1 w nocy Very Happy

). No cóż, mówi się trudno, koncert był wart nawet takiego poświęcenia! Tak czy inaczej byłam delikatnie przerażona... Około godziny 23 z głupot napisałam do naszej Katarzyny, która też była na tym koncercie i zapytałam czy ma moze 2 miejsca w aucie. Jakie było moje zdziwienie kiedy odpisała, ze za 5 minut czeka na nas przed wyjsciem(!!!). W tym momencie Wilki zakończyły swój bis i wszyscy ruszyli do wyjścia Very Happy

Lepiej być nie mogło, dojechałyśmy oczywiście z wujkiem (?) Katarzyny do samych Tarnowskich Gór, byłysmy w domu o 24 - idealnie Wink

Tak więc Katarzyna uratowała nam tyłki za co jestem jej bardzo wdzięczna, byłam na genialnym koncercie, napatrzyłam się na przystojnych ochroniarzy, pomachałam Wojtusiowi z Universe'u (odmachał Very Happy

) ŻYĆ NIE UMIERAC!

Oby wszyscy mieli takie przygody zakończone happy end'em :*

pracownik ministerstwa prawdy

Ojej...Zazdroszczę!
Ja byłam na Universe na Dniach Śląska z Moim Braciszkiem i było suuuper;)
Wczoraj spędziłam ostatni dzień Dni Śląska z moją kumpelą z klasy z gimn. Też było czadowo:D Po drodze spotykałyśmy setki ludzi,z którymi nie widziałyśmy się od lat i jakoś przeleciał ten wieczór.

A teraz znów szara rzeczywistość...:/

pracownik ministerstwa pokoju

Czyli Alicjo, też miałaś okazję poznać Wojtusia? Very Happy

Jeśli nie kojarzysz to ten co grał na gitarze, stał po naszej prawej stronie i nie miał okularów Razz

Jest taki uroczy <mmm>
Lol, głupek ze mnie, ale to, że do mnie pomachał było "słiiiit" Very Happy

<napalona_siedemnastka>

członek zewnętrznej parti

A ja właśnie wróciłam sobie z pysznych, ciepłych bułeczek prosto z piekarni;] Nie no JEDNEJ bułeczki;D Bo kto to widział w nocy ładować sobie w boczki:P

Goldstein

Sorry, że mnie nie było przez jakis czas...
Właściwie jedyna moja "przygoda" w te wakacje to była wycieczka rowerowa. Na początku osoba z którą miałem jechać w ostatniej chwili powiedziała, że nie może Evil or Very Mad

Pojechałem sam. Potem nie byłem w stanie znaleść drogi która bezczelnie była wymalowana na mapie. Gdy zrezygnowany postanowiłem jechać do domu zgubiłem czapkę, która nie była moja. Chciałem po nią wrócić ale zorientowałem się, że mam dziurę w tylnej oponie (w rowerze, który kupiłem dwa dni wcześniej) więc wróciłem sobie do domu piechotką Rolling Eyes